7.07.2022
Autor: Barnaba Siegel
4-12

LEGO Super Mario – zabawka niemal idealna

LEGO Super Mario to kolejny świetny pomysł słynnej firmy z Danii. Świat klocków LEGO łączy się ze światem gier z serii Super Mario Bros. poprzez interaktywną figurkę, która sporo wnosi do zabawy.

LEGO Super Mario – zabawka niemal idealna

Byłem sceptycznie nastawiony do pomysłu na LEGO Super Mario. Wydawało mi się, że klocki LEGO i elektronika idą ze sobą w parze tylko wtedy, gdy pozwalają sprzęgnąć możliwości silniczków z naszymi konstrukcjami, jak w LEGO Technics. Uważałem, że nowoczesne rozwiązania i wydające dźwięki gadżety to ostatnie, czego trzeba  klockom. Podtrzymuję to zdanie – ale dla Mario musiałem zrobić wyjątek. I wcale nie ze względu na sentyment do postaci.

Zbuduj własną grę

LEGO Super Mario to przede wszystkim niesamowita koncepcja. No bo jak oddać widziany od boku, dwuwymiarowy świat z gry z 1985 roku w formie klocków? Otóż da się – łącząc ze sobą paskami platformy i tworząc własne plansze. Ustawiamy kolejno: start, pasek, zieloną łączkę z potworkiem Goombą, pasek, pole z kaktusem i znakiem zapytania, pasek, karuzelę, pasek, wieżę z Bowserem, pasek i metę. Voilà, krótka plansza gotowa.

Co dalej? Moje dziecko włącza figurkę Mario, najeżdża ukrytym w jego nogach skanerem na kod nad potworkiem czy kostką – Mario zdobywa monetę, a my słyszymy znany z dawnej konsoli Nintendo dźwięk. Z kolei gdy figurka staje na określonych kolorach, np. czerwonym czy zielonym, na brzuszku Mario wyświetlają się odpowiednio ogień i las.

LEGO Super Mario

LEGO Super Mario

Już po pierwszych chwilach byliśmy z synkiem zachwyceni… a to był dopiero początek. Możemy ustawić figurkę na starcie, żeby usłyszeć kultową muzyczkę, po czym włącza się licznik i przez 60 sekund musimy nazbierać jak najwięcej monet. Teraz czas na skakanie, odkrywanie i w końcu metę, po której figurka z LEGO Super Mario podlicza nam monety.

Gdy po jednym wieczorze zabawa się nam znudzi, rozbieramy nasz tor i układamy zupełnie inny, powiększając wieże albo dodając kolejne, tworząc rozwidlenia, ukryte miejsce na skarby, mostki i co nam tylko przyjdzie do głowy. Nie ukrywam, że wiele pomysłów, które przyszły mi do głowy, wziąłem właśnie z gier z serii Mario. Mało tego, dawno nie czułem się tak „kreatywnie”, tworząc z łatwością różne plansze i patrząc, jak moje dziecko z radością z nich korzysta albo próbuje je przerabiać. A mieliśmy do dyspozycji jedynie zestaw startowy (Przygody z Mario, 71360).

Rodzina się powiększa

Oczywiście z czasem podstawowy zestaw przestaje wystarczać, ale twórcy zadbali, by cyklicznie pojawiały się nowości. I jak to w przypadku klocków LEGO bywa, kolejne zestawy idealnie nadają się do łączenia ze sobą. Ale w przypadku zestawów LEGO Super Mario dzieje się to w o wiele naturalniejszy niż zazwyczaj sposób. Kolejne zamki, domki czy przeszkody możemy „doklejać” do podstawowego zestawu, tworząc naprawdę imponujących rozmiarów plansze. Takie, w których wspomniane 60 sekund ledwo pozwoli nam wyrobić się z dojściem do mety.

LEGO Super Mario

LEGO Super Mario

Zestawy nawiązują do różnych gier z serii Mario, poszerzają świat gry o kolejne potworki (możemy również kupić je w saszetkach – Zestawy postaci, 71402), obiekty, ale też ciekawe mechanizmy. Są oczywiście komplety mniej udane (nie przypadł nam do gustu Podniebny świat Lakitu), jak i sympatycznie rozbudowujące nasze plansze (Yoshi i dom Mario, 71367) czy tak fenomenalne, jak pełen sekretów Sterowiec Bowsera (71391).

Jednocześnie wcale nie było tak, że te duże i kosztowne rzeczy sprawiały największą radość. Wiele mniejszych zestawów poszerzało nam „kuferek” o ciekawe kody, wywołujące kolejne dźwięki i efekty, jak „gwiazda nieśmiertelności” czy trujący grzybek. Zresztą LEGO, jak to LEGO, samo w sobie szybko zachęca, żeby odejść od narzuconych projektów i tworzyć własne. 

Aplikacja (niestety) musi być

Czasem, zwłaszcza przy nowych zestawach LEGO Super Mario, warto włączyć telefon. Czemu? Chociażby dlatego, że zestawy nie posiadają drukowanej instrukcji. Składanie z takim ściągniętym na telefon czy laptopa przewodnikiem jest koszmarnie niewygodne, za to apka przeprowadza nas „krok po kroku”, pozwalając do tego obracać konstrukcję o 360 stopni, a nawet przybliżyć ją, gdy mamy wątpliwości, gdzie dołączyć nowy klocek.

LEGO Super Mario

LEGO Super Mario

Aplikacja ma jeszcze jedną zaletę, która okazała się w moim domu bardzo ważna – daje dostęp do innych instrukcji, co w przypadku mojego dziecka okazało się wrotami do twórczego myślenia. Samodzielnie przeglądało nowe zestawy i starało się je odtworzyć, nie posiadając odpowiednich klocków. Syna absolutnie to jednak nie zrażało i dzielnie poszukiwał „zamienników” w swoich zbiorach. 

Oprócz tego apka pozwala połączyć figurki przez Bluetooth, żeby na ekranie śledzić ich postępy (np. zdobywane monety) albo rozegrać minigry (nie polecam, atrakcja fajna, ale nadmiernie odciągająca od budowania). Możemy też wrzucić swoje zdjęcia zestawów do galerii czy przyciszyć momentami głośnawą figurkę. W przeszłości były też inne funkcje (park makiet posiadanych torów, propozycje plansz, zdjęcia innych dzieci), ale zawartość aplikacji zmienia się z czasem.

LEGO Super Mario

LEGO Super Mario

Bohaterów dwóch

Przez wiele miesięcy Mario miał poważny problem – był samotny. A to oznaczało, że tylko jedna osoba mogła się nim bawić (o ile, rzecz jasna, nie kupiliśmy dwóch zestawów startowych). Tę kwestię naprawiono z czasem wraz z nowym zestawem startowym z Luigim (Przygody z Luigim, 71387), dodającym kolejną interaktywną figurkę. Pojawi się za to nowy kłopot. Gdy obie postacie jednocześnie odpalają 60-sekundową „grę”, atakuje nas kakofonia zdublowanej muzyki i dźwięków.

Sposób na to? Połączyć obu braci z aplikacją. Wówczas mamy jedną muzyczkę, wspólne zdobywanie punktów i podsumowanie całego przejścia, bez rywalizacji. I właśnie ten brakujący wcześniej element czyni z LEGO Super Mario świetną zabawkę dla dwójki dzieciaków albo rodzica i dziecka, jak w moim przypadku. Wady? Figurka wymaga co jakiś czas aktualizacji (łączy się z siecią przez Bluetooth), a gdy jest wyłączona (lub rozładują się nam baterie), marna z nią zabawa. Ale z racji tego, że sporo czasu spędza się na samym składaniu, nie uznałbym tego za przeszkodę.

LEGO Super Mario okazało się w moim przypadku strzałem w dziesiątkę. To zabawka, przy której synek spędził najwięcej czasu spośród wszystkich rzeczy, które ma w swoim pokoju. I zdecydowanie więcej zabawy przyniosło składanie i przechodzenie torów, a nie gapienie się w ekran. Mało tego, te klocki okazały się wstępem do kolejnej wielkiej przygody, jaką są gry wideo z serii Mario.

2 odpowiedzi na “LEGO Super Mario – zabawka niemal idealna”

  1. Na wstępie – fantastyczny pomysł ze stroną, czegoś takiego potrzebowaliśmy i mam nadzieję, że będzie rozwijana.

    Po przeczytaniu artykułu zobaczyłem zestaw z Luigim na promocji w auchan i uznałem, że to przeznaczenie.
    Zestaw wcześniej pomijałem bo w domu mam czterolatke a na YouTube większość recenzji była nieprzychylna. Cóż za błąd, zabawa jest fantastyczna. Z instrukcją układaliśmy razem a przebudowa i możliwości robienia poziomów „po swojemu” są niemal nieskończone. Nic nie stoi na przeszkodzie użyć nawet narysowanych plansz na kartce papieru czy użycia klocków z zupełnie innych zestawów, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Już planujemy kupno kolejnych, zaczynając od startera z Mario, także polecam serdecznie dla wszystkich, nie koniecznie 6+

    • U mnie zaczęło się od dosłownie 2-3 prostych zestawów, a finalnie LEGO Mario okazało się zabawką cieszącą się największym powodzeniem spośród wszystkich innych, które syn ma w pokoju :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.