LEGO Peach wkracza do gry. Testujemy nowy zestaw z rodziny LEGO Super Mario
W 2020 roku LEGO zaprezentowało serię - LEGO Super Mario. W sierpniu premierą miał zestaw startowy z interaktywną figurką księżniczki LEGO Peach.

W ramach serii LEGO Super Mario budujemy z klocków poziomy dla specjalnej, interaktywnej figurki słynnego hydraulika. Z czasem do Mario dołączył jego brat, Luigi, a wraz z nim cały świat związany z grami wideo z cyklu Luigi’s Mansion. Bracia „nauczyli się” komunikować ze sobą przez Bluetootha, co umożliwiło wspólne zbieranie monet oraz pokonywanie plansz pełnych zbudowanych z klocków Shy Guyów, Goomb i Bowserów.
Figurka księżniczki jest zauważalnie mniej kanciasta od ceglastych hydraulików i nieco od nich wyższa. Mam przy tym wrażenie, że częściej od panów robi złośliwe miny. Może dlatego, że dostała poziom startowy pozbawiony większych przeszkód, za to z wygodną huśtawką, wielkim prezentem i przyjacielsko nastawionym Yellow Toadem? Wrogów reprezentują: zezowaty Lemmy Koopa oraz ognik – Lava Bubble. Słowem – jest ładnie, ale z samym pakietem startowym szybko zaczniemy się nudzić i bez dodatkowych zestawów nie będzie wyzwania dla naszej księżniczki…
Wcale nie zakazany owoc
Na szczęście LEGO Peach wzbogaca świat LEGO Super Mario dwoma ciekawymi mechanizmami. Pierwszym jest czerwony owoc. Po zeskanowaniu kodu wskakuje on tak jakby do „ekwipunku” bohaterki – wyświetla się na jej ekraniku LCD. Od tej chwili możemy nakarmić owocem księżniczkę, pochylając jej figurkę trzykrotnie do przodu. W ten sposób otrzyma ona na dziesięć sekund moc chodzenia po lawie, czyli płytkach o kolorze czerwonym. Owoc możemy też przekazać za monety Yellow Toadowi, w tym celu trzeba stanąć na jego kafelku interakcji.
Kolejną opcją jest „wrzucenie” owocu do wielkiego, otwieranego prezentu, mającego swój kod. I to jest druga interesująca interakcja, umożliwiająca zachowanie przedmiotu dla innej interaktywnej figurki, co dodatkowo daje darczyńcy monety. Do tej pory udało mi się upchnąć w prezencie wyłącznie ten owocek, sam Yoshi się niestety nie mieści…
Zabawa w większej grupie?
Aby skorzystać z wymienionych wyżej nowych opcji, Figurki Mario i Luigiego potrzebują oczywiście aktualizacji. Tu wymagana jest darmowa aplikacja, zawierająca także instrukcję budowania. I do tej aplikacji mam najwięcej zastrzeżeń: jest po prostu mało wygodna. Osobiście wolę te mniej ekologiczne, papierowe instrukcje, niż przeklikiwanie strony po każdym pojedynczym klocku.
Po tym, jak dołączenie do serii Luigiego umożliwiło zabawę dwóm osobom (należało połączyć obie figurki przez bluetooth z aplikacją), liczyłam, że Peach doda trzeciego „gracza”. Niestety, tak nie jest, a przynajmniej nie do końca (w kolejnym rozdziale wyjaśniam, jak to obejść), najwidoczniej w zamyśle firmy LEGO trasy mogą pokonywać naraz tylko dwie postaci. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby odpalić trzy figurki naraz, ale wówczas usłyszymy kakofonię dźwięków i muzyczek – tymczasem dwie połączone z aplikacją figurki LEGO likwidują ten problem. A trzecie, cóż, będzie hałasować na boku.
Pozostaje jeszcze kwestia tzw. regrywalności, czyli tego, jak długo będziemy się bawić, zanim czymś się znudzimy. Miałam okazję przetestować zestaw rozbudowany o kilka starszych dodatków, na grupie w przedziale wiekowym 5 do 9 lat. Zabawa trwała jedno popołudnie, po czym figurki interaktywne poszły w odstawkę, a pozostałe komponenty i postaci zostały wykorzystane do budowania tras i pojazdów rodem z Mario Kart 8 i zaczęły się wyścigi… Z jednej strony to chyba dobrze, ale z drugiej, oddajcie mi moje klocki!
We troje raźniej
W teorii Peach powinna współpracować tylko z jednym z panów naraz. Mimo to uparłam się i próbowałam nakłonić ich do działania w większej grupie. Za pierwszym razem, po aktualizacji wszystkich figurek, jednoczesne włączenie przycisków z charakterystycznym znaczkiem Bluetootha powodowało, że wyszukiwali się w nieskończoność. Postanowiłam sobie na to ponarzekać, aż tu nagle – podczas pisania tego artykułu – coś zaskoczyło i Mario z Luigim elegancko przywitali się z księżniczką! Wysłani na wspólną przygodę, otrzymali 90 sekund czasu na pokonanie trasy, zupełnie jak przy dwóch graczach. Po serii eksperymentów udało mi się ustalić, że:
– aby grać trzema figurkami, musimy włączyć wyszukiwanie na trzech figurkach niemal jednocześnie;
– postać, z którą przywitają się pozostałe dwie, jest wiodąca i tylko ona może uruchomić trasę dla wszystkich – użycie innej spowoduje, że jedna będzie pominięta w wyścigu;
– postacie dzielą się bonusami (np. z owocu) na zasadach takich, jak w punkcie powyżej: tylko ta wiodąca przekazuje efekt pozostałym dwóm;
– i wreszcie (to błąd, a nie zaleta): LEGO Peach najlepiej trzyma połączenie, przy pozostałych figurkach w roli wiodących jedna z postaci potrafi się rozłączyć.