Xbox Game Pass – tani abonament na rodzinną zabawę

Czym jest Xbox Game Pass? Jeśli nie mieliście z nim styczności, to spieszę z wyjaśnieniem – to usługa, która daje dostęp do setek gier na konsolach Xbox, PC oraz na smart TV i smartfonach poprzez streaming. Pozwala zagrać w gry „z subskrypcji” niemal na każdym urządzeniu. Trochę jak Netflix, ale z samymi grami. Biblioteka tytułów wciąż puchnie (choć co miesiąc niektóre pozycje znikają).

Wraz z moimi najbliższymi wybraliśmy dla was kilkanaście tytułów dla graczy w różnym wieku oraz o różnym poziomie umiejętności. Mam nadzieję, że odkryjecie tu propozycje, przy których będziecie się dobrze bawić całą rodziną!

Pozycje obowiązkowe

Minecraft – gry dla dzieci w Xbox Game Pass

Zacznę od tytułu, który chyba zna każdy rodzic – Minecrafta. Minecraft od ponad 10 lat podbija serca zarówno najmłodszych, jak i starszych graczy, dając niemal nieskończone możliwości. To również świetny wstęp do nauki programowania, coraz popularniejszego hobby wśród dzieci. Dla mnie dodatkowym plusem są grupy zrzeszające dzieci i ich rodziców, w których wspólnie budujemy albo wymyślamy przygody dla naszych kanciastych postaci. (Rozpoczynając zabawę, zwróćcie uwagę na rodzaj rozgrywki – tryb kreatywny to samo budowanie, a np. popularny tryb przetrwania oznacza starcia z przeciwnikami).

Xbox Game Pass dał mi też możliwość przetestowania wielu gier, których normalnie byśmy z mężem nie kupili. Wśród nich warto wymienić chociażby tytuły na popularnych licencjach, jak gry z serii Psi Patrol, Ben 10 czy Ostatnie dzieciaki na Ziemi. To typowe, proste w rozgrywce i krótkie produkcje przygodowo-zręcznościowe odpowiednie dla najmłodszych dzieci. Przyjemne, choć często niekoniecznie warte pełnej ceny, jaką zobaczymy w sklepach – dlatego najlepiej wypróbować je w ramach abonamentu.

Xbox Game Pass – Psi Patrol: Kosmopieski ratują Zatokę Przygód

Forza Horizon 5 to kolejna pozycja, która według mnie powinna znaleźć się na liście obowiązkowych tytułów do ogrania. Nie jesteście fanami motoryzacji? Nic nie szkodzi. Serio. To nie jest skomplikowany symulator, a gra zręcznościowa, w której możecie nie tylko ścigać się, ale też robić z samochodami najbardziej szalone rzeczy. Dla starszych są ciekawe misje fabularne, dla młodszych – możliwość rozbijania się samochodami po meksykańskiej dżungli. Xbox Game Pass daje dostęp do podstawowej wersji, ale możecie również dokupić przepustkę sezonową z nowymi wyzwaniami i autami, np. pojazdami z zabawkowej serii Hot Wheels.

Przygoda i wyzwanie wzywają

Niektóre gry mogą przyciągać niezależnie od wieku. W Tunica grał nawet nasz dziadek! To ładna, choć wymagająca gra, w której wcielamy się w małego lisiego wojownika i musimy odnaleźć naszą mamę (a przynajmniej tak fabułę streścił mi mój syn). Młodsi (lub mniej wprawni) gracze mogą włączyć tryb, w którym nie da się zginąć, dzięki czemu odkrywanie magicznego świata jest o wiele mniej stresujące. Chociaż walczymy tu z potworami, cała oprawa audiowizualna jest bardzo przyjazna, więc myślę, że gra sprawdzi się nawet w przypadku młodszych dzieci.

Tunic – gry dla dzieci w Xbox Game Pass

Innym tytułem z małym lisem w roli głównej, który chciałabym w tym miejscu polecić, jest New Super Lucky’s Tale. Chociaż wygląda jak gra dla naprawdę najmłodszych, wbrew pozorom wymaga sporych umiejętności i zręczności. Ale to niekoniecznie zniechęci dzieci – nasz syn radzi sobie znacznie lepiej niż ja. To kolejna produkcja, która czerpie sporo inspiracji z dawnych gier zręcznościowych, ale jednocześnie wprowadza dużo świeżości, dzięki czemu od razu przyciąga uwagę młodszego pokolenia graczy.

Odejdźmy już od gier o lisach – na mojej liście nie mogłoby zabraknąć Minecraft Dungeons. Z Minecraftem łączy tę produkcję grafika i świat gry, ale akcja jest zupełnie inna. Zamiast budować i zbierać surowce, przeżywamy przygodę w stylu fantasy, machając mieczykiem i zbierając łupy (dorośli gracze mogą skojarzyć zasady rozgrywki z serią Diablo). Minecraft Dungeons, choć na obrazkach wygląda ponuro, nie jest grą mroczną (ale różnych potworków tam nie brakuje), a do tego ma ciekawą, potraktowaną z lekkim przymrużeniem oka fabułę. Nie nudzi się też po jednym przejściu, a do tego można zagrać we 2, 3 lub 4 osoby na jednym ekranie w trybie współpracy. Z tych trzech tytułów, ten mnie osobiście wciągnął najbardziej – i to na wiele godzin. Jeśli lubicie klimat lochów, smoków i klocków LEGO, to myślę, że nie będziecie zawiedzeni.

Granie retro

W ramach Xbox Game Pass dostępny jest Rare Replay – potężny zbiór 30 klasycznych gier konsolowych autorstwa studia Rare. Można tam znaleźć prawdziwe skarby, bardzo trudno dostępne w inny sposób. Nasze ulubione tytuły to Battle Toads, Banjo Kazooie i Grabbed by the Ghoulies (to ostatnie z sentymentu do Luigi’s Mansion dostępnego na konsolach Nintendo). Warto przetestować i poszukać swoich ulubionych starych gier i sprawdzić, czy nowe pokolenie będzie nimi równie zachwycone, co my kiedyś.

Niespodziewane odkrycia

Xbox Game Pass to również kopalnia gier niezależnych, czyli tzw. indyków (od angielskiego określenia „indie” lub „independent”). To produkcje stworzone zazwyczaj przez małe zespoły, bez wsparcia finansowego wielkich wydawców. Zazwyczaj toną one w morzu innych gier, a w ramach abonamentu można je łatwo znaleźć, pobierać, testować, by odkryć prawdziwe skarby bez dodatkowych kosztów. Jednym z największych naszych odkryć była gra Donut County, w której wcielamy się w szopa i sterujemy… dziurą w ziemi, do której wciągamy właściwie wszystko. Stoi za tym intryga króla szopów, a rozgrywce towarzyszy masa humoru.

Donut County – gry dla dzieci w Xbox Game Pass

Warto również wspomnieć o banalnej w swych założeniach grze Lonely Mountains Downhill. Naszym celem jest zjechanie z góry na rowerze. To zabawa z fizyką i sterowaniem, a przy okazji przezabawny spektakl. Prostota tej gry sprawia, że każdy jest w stanie dobrze się przy niej bawić, nawet gdy zupełnie mu nie idzie. Innym prostym tytułem jest The Pedestrian – gra logiczna, w której musimy przeprowadzić ludzika przez planszę, ale możemy poruszać się tylko po znakach drogowych i tabliczkach. Może nie brzmi to fascynująco, ale ten tytuł naprawdę wciąga!

Ostatnim odkryciem w mojej rodzinie jest The Gunk – gra o eksploracji nieznanej planety w poszukiwaniu surowców. Naszym zadaniem jest odkryć losy zaginionej cywilizacją w świecie, którego powierzchnię pokrywa tytułowa czarna maź, a my możemy ją wciągać do wielkiego „odkurzacza”. Mimo że na pierwszy rzut oka gra może wyglądać nieco mrocznie, to zapewniam was, że nie ma w niej nic brutalnego. Tytuł oferuje wiele zagadek logicznych, elementów platformowych i wymaga nieco zręczności, a odkrywanie tajemnicy „gluta” wciągnęło całą naszą rodzinę.

„Mamo, weź zagraj, a ja popatrzę”

Na koniec moja ulubiona sekcja, czyli wszystkie tytuły, w które lubię grać, a mój syn dobrze się bawi, patrząc, jak kombinuję. Są to przede wszystkim proste symulatory, czyli Zoo Tycoon, Evil Genius 2, Two Point Hospital czy Dragon Quest Builders 2. Każda z tych gier zapewnia sporą dawkę humoru, przyjemną oprawę audiowizualną oraz niewymagającą (jak na strategie czy symulatory) rozgrywkę. Dzięki temu cały czas sporo dzieje się na ekranie i nawet 7-latka nie nudzi patrzenie, jak mama gra. Dla mnie z kolei to okazja, by zrelaksować się przy niezbyt wymagającej gierce i testować w niej pomysły, na które nie wpadłabym bez mojego małego pomocnika.

Xbox Game Pass dał nam możliwość sprawdzenia takich gier, w które normalnie byśmy nie zagrali, bo albo nie bylibyśmy przekonani, czy warto wydać na nie kasę, albo nawet nie wiedzielibyśmy o ich istnieniu. Powyższa lista oczywiście nie wyczerpuje tematu, ponieważ do Game Passa co chwila wpadają nowe tytuły, a inne z niego znikają. Do usługi wymagane jest konto Xbox oraz konsola Xbox Series X|S lub Xbox One. Można grać także na niektórych telewizorach oraz na PC, ale nie wszystkie gry będą tam dostępne.